czwartek, 14 kwietnia 2016

Witam!

Najtrudniej jest zacząć. Ja zacznę od tego, że ostatnio mam zbyt dużo czasu wolnego i zastanawiałam się jak go spożytkować. Pomysł trochę podsunął mi mój chłopak, jednak recenzjowanie książek na YouTubie nie spodobalo mi się, poza tym nie jestem zbyt dobrą mówczynią. No a blogów w tej tematyce jest mnóstwo. Po namyśle uznałam jednak, że z pasji z czasów dzieciństwa kontynuuję tylko te dwie: czytanie i pisanie. So, let's go!

Od 2,5 roku mieszkam w Anglii, w małym, uroczym miasteczku w hrabstwie Cheshire. Razem z moim chłopakiem, w pobliżu mam także trójkę swojego rodzeństwa. Przyleciałam tutaj z naprawdę małym bagażem, a co najgorsze nie było w nim żadnych książek. W tamtych czasach mogłam liczyć jedynie na bibliotekę, nie stać mnie był na kupowanie książek. Na szczęście okazało się, że współlokatorka mojego brata posiada skromną biblioteczkę i chętnie podzieliła się ze mną książkami. Co prawda, na początku dużo pracowałam, ale zawsze znajdzie się czas na przyjemności!

Przez ostatnie dwa lata pracowałam jedynie w weekendy, więc czasu na czytanie miałam mnóstwo. W międzyczasie próbowałam swoich sił w pisaniu, jednak nic z tego nie doczekało się zakończeń.
Aktualnie nie pracuję, moja biblioteczka z każdym wyjazdem na urlop do Polski się powiększa, a ucieszyłam się ogromnie gdy odkryłam ile sklepów internetowych jest tutaj w Anglii z polskimi książkami!



Zawsze marzyłam o napisaniu własnej książki, ale myślę, że na to mam jeszcze czas, jestem jeszcze młoda, a więc wszystko przede mną. Jak wiecie, próbowałam już swoich sił, na poważnie zaczęłam już w szkole średniej. Największe moje dzieło zginęło wraz ze spalonym dyskiem, a te drobniejsze pisane w zeszytach zginęły śmiercią tragiczną, płonąc żywcem w piecu kaflowym w moim domu rodzinnym. Nie pytajcie dlaczego je spaliłam, nie wiem, możliwe, że podczas porządków miałam gorszy dzień... :)

Uważam, że pisząc nie tylko do szuflady, będę bardziej zmotywowana, no i pojawi się w moim życiu jakaś regularność. Tego mi brakuje. Zdarza się, że zacznę coś pisać, zostawiam to i wracając po czasie nie wiem co mogłoby być dalej, ani czy to w ogóle jest dobre. Z książkami bywa podobnie, jednak tutaj pojawia się leniuszek mówiący "hej, dawno nie obejrzałaś żadnego filmu" lub "ta książka jest za gruba". W rzeczywistości gdy już zacznę, odpływam.

Jeszcze parę słów na temat mojego nicka Red-nails. Gdy mniej więcej pięć lat temu założyłam któregoś z kolei bloga stricte mojego życia uczuciowego i codziennego uznałam, że ta nazwa jest idealna i kobieca. Moim znakiem rozpoznawczym był czerwony lakier na paznokciach. Dziś już bywa bardziej kolorowo, ale sentyment został.

Z pierwszym postem zapraszam Was serdecznie do czytania i odwiedzania mojego książkowego bloga! Będzie mi niezmiernie miło jeśli zostawicie po sobie jakiś ślad. :)
Pozdrawiam i zapraszam jeszcze raz!

3 komentarze:

  1. Bardzo miło mi Cię powitać wśród blogerów książkowych! Mam nadzieję, że zostaniesz z nami na dłużej i będziesz czerpać ogromną przyjemność z publikowania wpisów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj w blogosferze ;) mam nadzieję, że zostaniesz tu na długo :)

    OdpowiedzUsuń