czwartek, 11 sierpnia 2016

Trzeci - "Jedna noc"

28 kwietnia, piątek




Wjechałem na autostradę czując, że zamknąłem kolejny rozdział w swoim życiu. Od domu dzieliło mnie jakieś trzydzieści kilometrów. Bagażnik zrobił się lżejszy po opróżnieniu pudeł. Zabawne, bo tak samo czułem się wewnątrz siebie. Lekko. Ale gdzieś w głębi wiedziałem, że postępuję egoistycznie. Przeszłość zawsze wraca i ja zdawałem sobie sprawę, że jeszcze nie raz będę musiał się z nią zmierzyć. Że szukam szczęścia, chcę zacząć nowe życie, a przecież ona wciąż jest. Owszem, otworzyłem nowy rozdział. Ale wciąż musiałem bazować na wydarzeniach z poprzednich kart.
Gdy oznajmiłem im, że wyprowadzam się do sąsiedniego miasta widziałem jak oszukują siebie samych i mnie twierdząc, że mam prawo ułożyć sobie życie. Ale widziałem też to spojrzenie, które mówiło mi, że jestem tchórzem. Zwyczajnie uciekam. Tak nie powinien postępować prawdziwy mężczyzna.
Tylko pytanie, jak powinien?
Nikt nie potrafił mi poradzić. Ja nie dawałem już rady, na początku wierzyłem w te dwa słowa: “będzie dobrze”. Po jakimś czasie przestałem. Stałem się na nie odporny. Wreszcie całkowicie wyeliminowałem je ze swojego zasobu słów.
Do czasu aż stwierdziłem, że nie mogę tak żyć zawsze. A raczej egzystować. 
Nowe miejsce, inni ludzie, praca w nocy. Uznałem, że tylko to mogło mi pomóc. I tak zrobiłem. Sprzedałem mieszkanie w centrum miasta, kupiłem dom na obrzeżach. Zmieniłem pracę i otoczenie.
Dziś oddałem jej rzeczy, które przywiozłem ze sobą. Po cholerę, nie wiem. A może po prostu nie chciałem ich wyrzucać bezmyślnie. Posegregowane, niezniszczone oddałem w ręce Klary. Chyba jedyna stała po mojej stronie. Albo tylko mi się wydawało. Nie wiem czy ktokolwiek był w stanie mnie zrozumieć. 
I choć odcięcie i udawanie, że jest w porządku wydawało się najlepszym sposobem, to i tak nie gwarantowało mi tego, czego szukałem. 
Zaparkowałem samochód pod domem i dopiero teraz poczułem jak bardzo zmęczony jestem. Udałem się do Klary zaraz po pracy. Brak snu i odpoczynku dawały się we znaki. Miałem nadzieję, że wreszcie zasnę bez niepotrzebnych myśli.
Home, sweet home...


5 komentarzy:

  1. A co z poprzednią bohaterka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest główną bohaterką i narratorką, ale ten rozdział jest z perspektywy sąsiada. :) Od czasu do czasu bede przeplatać opowiadanie jego punktem widzenia.

      Usuń
    2. Ahaaaaa ;p Ok, dzięki za wyjaśnienie ;p

      Usuń